Oskarżyli staruszkę o kradzież masła. Przeżyła blokadę Leningradu, zmarła na policji

Sieć sklepów Magnit zatrudnia 260 tys. pracowników i przynosi właścicielowi wielomilionowe zyskiЛипунов Г.А./CC0

81-letnia kobieta zmarła na zawał w Kronsztadzie, portowym mieście w pobliżu Petersburga, po tym, jak pracownicy supermarketu sieci Magnit oskarżyli ją o kradzież trzech kostek masła i wezwali policję. Staruszka, która przeżyła blokadę Leningradu, nie wytrzymała upokorzenia. Po jej śmierci okazało się, że nie zapłaciła za masło przez nieuwagę. Właściciel sieci uważa, że media niepotrzebnie rozdmuchały sprawę "w pogoni za newsem".

Od kilku dni rosyjskie media piszą o dramacie, jaki rozegrał się w jednym ze sklepów sieci supermarketów Magnit w Kronsztadzie pod Petersburgiem.

Śmierć z upokorzenia

3 stycznia 81-letnia Rauza Galimowa poszła na zakupy do pobliskiego supermarketu. Gdy wychodziła ze sklepu, została zatrzymana przez ochronę, która przeszukała ją i oskarżyła o kradzież trzech kostek masła. Po wezwaniu policji (według świadków, oczekiwanie trwało kilkadziesiąt minut) kobieta trafiła na komisariat. Skarżyła się, że źle się czuje. Nie zdążyła złożyć wyjaśnień, upadła na podłogę i zmarła przed przybyciem karetki pogotowia.

Gdy pracownicy sklepu dowiedzieli się o śmierci kobiety, zamknęli sklep "z powodów technicznych", a w rozmowie z lokalnymi mediami oskarżyli zmarłą o kleptomanię i okradanie sklepu od dłuższego czasu. "Dotąd jej rzekomo wybaczali, ale tym razem postanowili postąpić zgodnie z prawem za kradzież trzech kostek masła" - pisze portal fontanka.ru.

Przeżyła blokadę Leningradu

Ponieważ kobieta nie miała przy sobie dokumentów, policjanci przez wiele godzin usiłowali ustalić jej tożsamość. Okazało się, że urodzona w 1933 roku Rauza Galimowa przeżyła blokadę Leningradu i została za to odznaczona medalem.

Krewni kobiety twierdzą, że staruszka regularnie dostawała emeryturę w wysokości 25 tys. rubli (ok. 1800 zł) i niczego jej nie brakowało, nie korzystała też z pomocy społecznej. W ostatnim czasie zdarzało się jej tracić orientację czy zapominać o różnych rzeczach, jednak nie miała skłonności do kleptomanii - nikt też jej o to nigdy nie oskarżał.

- Dzielnicowy, z którym rozmawiałem, powiedział mi, że ciocia po prostu zapomniała zapłacić za kostkę masła, i nie za trzy opakowania, ale za jedno. Właśnie za to trafiła na komisariat - powiedział mediom siostrzeniec kobiety. Jego zdaniem oczekiwanie na przyjazd policji pod okiem ochrony sklepu, oskarżenia o kradzież i trafienie na komisariat musiały być dla niej upokarzające.

Nie było kradzieży

5 lutego prokuratura w Petersburgu oświadczyła, że staruszka nie dokonała kradzieży masła.

- Na nagraniu widać, że stojąc przy kasie proponuje, że zapłaci za masło, trzęsą się jej ręce, ale pracownicy sklepu odmawiają i wzywają policję. Prawdopodobnie nie zauważyła produktów, leżących pod jej torebką w koszyku sklepowym, i zapomniała o nich. Przepraszała za zaistniałą sytuację, niemniej dyrektor sklepu zażądała wezwania policji, ponieważ staruszka nie miała przy sobie dokumentów - poinformowało biuro prasowe prokuratury.

Zyskowna sieć

Sieć Magnit to największa sieć supermarketów spożywczych w Rosji. Ma 9711 sklepów w 2108 miastach w Rosji, zatrudnia 260 tys. osób, a w 2014 przyniosła zysk w wysokości 763 mld rubli. Właścicielem sieci jest miliarder i właściciel klubu piłkarskiego FK Krasnodar Siergiej Galicki, którego majątek szacowany jest na 10 mld dolarów.

Gdy przez Rosję przeszła fala oburzenia brakiem taktu pracowników sklepu, którzy wezwali do staruszki policję, Galicki stwierdził, że rosyjskie media powinny przestać zajmować się "pierdołami" z powodu zatrzymania "błokadnicy" i oświadczył, że staruszka nie była przeszukiwana przez pracowników sklepu, a media urządziły nagonkę na jego sieć w pogoni za newsem. Wcześniej pisał na Twitterze: "W ogóle w sprawie takiej starszej kobiety nie trzeba było wzywać policji".

Kostka masła o wadze 200 g kosztuje w Rosji od 50 do 80 rubli (3-6 zł). W Rosji wiele starszych osób dostaje bardzo niskie emerytury. W związku z sankcjami i kryzysem gospodarczym ceny produktów spożywczych wzrosły w ostatnim roku o co najmniej 20 proc., przez co emerytom trudno jest wiązać koniec z końcem.

Autor: asz//gak / Źródło: fontanka.ru, svoboda.org

Źródło zdjęcia głównego: Липунов Г.А./CC0