"Nie bądźmy tchórzliwymi kotami, jeśli chodzi o zabijanie dla trofeów"


Do Senatu USA wpłynął w piątek projekt ustawy CECIL przeciwko kłusownictwu. Tytuł ustawy bezpośrednio nawiązuje do imienia najbardziej znanego lwa w Zimbabwe, zabitego przez amerykańskiego dentystę i łowcę trofeów, Waltera Palmera.

Projekt ustawy zgłosił senator Partii Demokratycznej Robert Menendez. Jej celem ma być ograniczenie polowań na trofea zwierząt. To odpowiedź na wielką falę oburzenia, jaką wywołała na świecie wiadomość o śmierci najbardziej znanego lwa w Zimbabwe o imieniu Cecil.

- Nie bądźmy tchórzliwymi kotami, jeśli chodzi o zabijanie dla trofeów - powiedział Menendez. Zgłoszona przez niego ustawa, zatytułowana "Conserving ecosystems by ceasing the importation of large (CECIL) animal trophies Act", przewiduje wprowadzenie zakazu na import i eksport trofeów zwierząt zagrożonych wyginięciem.

Dentysta zabił lwa

Sprawą zabicia lwa Cecila w Zimbabwe zajęła się już Amerykańska Służba Połowu i Dzikiej Przyrody (FWS). Agencja poinformowała w piątek, że po wielu wcześniejszych nieudanych próbach udało jej się nawiązać kontakt z przedstawicielem Palmera. Celem prowadzonego przez FWS dochodzenia jest zbadanie, czy zabicie lwa było częścią spisku mającego na celu naruszenie amerykańskiej ustawy (Lacey Act) dotyczącej nielegalnego handlu dzikimi zwierzętami.

Przedstawiciel FWS Ed Grace powiedział w wywiadzie dla "Washington Post", że władze chcą porozmawiać z Palmerem, "by usłyszeć jego wersję wydarzeń". Przypomniał, że dentysta już w przeszłości był na celowniku agencji. W 2009 został oskarżony o "kłamstwo na temat okoliczności zabicia niedźwiedzia w Wisconsin".

"Żałuję, nie wiedziałem"

Palmer został we wtorek zidentyfikowany jako zabójca lwa Cecila. Znane ze swej charakterystycznej czarnej grzywy zwierzę przyciągało do Zimbabwe tysiące turystów. Lew był objęty programem badań uniwersytetu w Oksfordzie.

Podejrzewa się, że lew został wywabiony z Parku Narodowego Hwange, a następnie raniony przez Palmera z kuszy i dobity strzałem z broni palnej po ok. 40 godzinach. Zwierzęciu odcięto łeb, a następnie obdarto je ze skóry. Palmer przyznał się do zabicia lwa, ale twierdzi, że nie wiedział, iż zwierzę jest chronione.

- Bardzo żałuję, ale nie wiedziałem, że był lokalnym ulubieńcem - oświadczył Palmer w jednym jak dotąd publicznym oświadczeniu w tej sprawie. Zapewniał, że był przekonany, iż polowanie jest legalne. Za prawo do polowania zapłacił organizatorom 50 tys. dolarów. Władze Zimbabwe utrzymują jednak, że polowanie było nielegalne i zapowiedziały w piątek, że wystąpią z formalnym wnioskiem do USA o ekstradycji Palmera. Ponadto pod publiczną petycją ws. ekstradycji mężczyzny, podpisało się już 160 tys. ludzi. Biały Dom już w czwartek powiedział, że wnioskami o ekstradycję - kiedy wpłynie - zajmie się ministerstwo sprawiedliwości.

#cecilthelion

Czyn Palmera wywołał burzę w internecie. Na Twitterze powstał specjalny hashtag - #cecilthelion, pod którym internauci nie szczędzą Amerykaninowi ostrej krytyki. Przed budynkiem, gdzie mieści się zamknięty od kilku dni gabinet dentystyczny Palmera, ludzie składają maskotki lwów, tygrysów i małp.

W piątek w sprawie lwa Cecila wypowiedziała się też gwiazda francuskiego kina i obrończyni praw zwierząt Brigitte Bardot. "Mam nadzieję, że Stany Zjednoczone odpowiedzą na żądania Zimbabwe dotyczące ekstradycji (Palmera), aby ten kryminalista został surowo ukarany" - napisała Bardot w oświadczeniu. "Polowanie na trofea jest bardzo popularne wśród wielu ludzi zdeprawowanych, którzy za okrągłe sumy kupują prawo do zabicia starych kotów, słoni czy innych emerytów zamieszkujących parki narodowe. (...) Wykorzystują oni też ludzką nędzę i przekupują strażników, których zadaniem jest chronienie zagrożonych zwierząt" - napisała aktorka.

Autor: db/gry / Źródło: PAP